Operacja limanowsko – łapanowska

Zwycięstwo grobami mierzone

Inne spojrzenie na operację limanowsko-łapanowską

Od wielu lat interesuję się przebiegiem pierwszych miesięcy I wojny światowej w Galicji. W związku z tym przeprowadziłem wiele rozmów z zawodowymi historykami, pasjonatami historii oraz prowadziłem własne badania historyczne.
W ich wyniku narodziło się pytanie – czy zatrzymanie ofensywy rosyjskiej w grudniu 1914 r. miało faktycznie miejsce pod Limanową? Nie chodzi tu o miasto czy jego mieszkańców, ale o funkcjonującą w świadomości powszechnej wiedzę, że zatrzymanie w 1914 roku południowego skrzydła rosyjskiej ofensywy zwanej „walcem parowym”, której ostrze było skierowane w tym czasie na Kraków1 rozstrzygnęło się pod Limanową2.
Pogląd ten jest rozpowszechniony również w fachowej literaturze przedmiotu oraz funkcjonującej powszechnie wiedzy popularnonaukowej. Wśród niektórych badaczy panuje opinia, że rozstrzygnięcie bitwy miało miejsce podczas krwawych zmagań o wzgórze Jabłoniec koło Limanowej, i że to właśnie ta bitwa przyniosła korzystne dla państw centralnych rozstrzygnięcie umożliwiające zatrzymanie „walca parowego”, a następnie kontrofensywę. Niektórzy, niezorientowani czytelnicy mogą nawet dojść do wniosku, że miały miejsce zarówno bitwa pod Limanową jak również operacja limanowsko – łapanowska. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, gloryfikowanego udziału Legionów Polskich w tych zmaganiach.
Wystarczy wpisać w przeglądarkę internetową hasło „bitwa pod Limanową” lub „operacja limanowsko-łapanowska” a przedstawione nam zostaną następujące linki, m.in: „Węgierskie Monte Cassino”, „100-lecie bitwy pod Limanową”;
„Wzgórze Jabłoniec to węgierskie Monte Cassino, to małe Węgry na mapie Polski”; „Bitwa pod Limanową – Wikipedia, Bitwa pod Limanową. Rosjanie wreszcie zatrzymani i odparci”; „Limanowa 1914 – Bitwa trzech cesarzy”, itp. Również w literaturze popularnonaukowej panuje taki pogląd, jak zawarty w książce wydanej w 100 –lecie wybuchu I wojny światowej pt. Limanowa 1914, autorstwa Wacława Polakiewicza3. W niektórych opracowaniach występuje nazwa „operacja limanowsko – łapanowska”, co – choć bliższe prawdy – w dalszym ciągu nie oddaje prawdziwej wersji zdarzeń. Książka pt. „Wojna Galicyjska” Juliusza Batora, Kraków 20054 ukazuje głównie udział wojsk węgierskich w bitwie. Pozycja ta wzbudziła bardzo dużo emocji zarówno pośród historyków jak również osób interesujących się tym zagadnieniem, w tym mieszkańców naszego powiatu, gdyż w sposób niezwykle barwny i szczegółowy opisuje nieznane lub mało znane fakty, w tym dotyczące Bochni5. Jednak pośród zawodowych historyków wojskowości panuje pogląd, że praca Batora zbyt mocno gloryfikuje rolę armii austro-węgierskiej w omawianym zagadnieniu.
Recenzje tego dzieła zawierają bardzo wiele powodów, aby „Wojna Galicyjska” nie traktować jako jedynej wykładni tematu. Celem niniejszego artykułu nie jest ocenianie i recenzowanie prac zawodowych historyków, tylko zwrócenie uwagi na następujące zagadnienia: Pomimo upływu ponad stu lat od operacji limanowsko-łapanowskiej nie ma jej rzetelnej monografii, która uwzględniałaby krwawe zmagania, jakie rozegrały się w południowej części naszego powiatu. Jest to o tyle dziwne, że I wojna światowa przestała być już tak często jak II wojna światowa wykorzystywana do uzyskania bieżących celów politycznych.
Obowiązujące nazewnictwo tych wojennych zmagań sygnalizowane już ogólnie we wstępie do artykułu powoduje chaos i możliwość różnych, często błędnych interpretacji. Nie odpowiada również prawdzie historycznej6. Myślenie w kategoriach średniowiecznych czy wczesnonowożytnych, że wojny rozstrzygały pojedyncze bitwy nie mają już zastosowania w okresie I wojny światowej i w późniejszych wojnach i konfliktach. W tym przypadku należy mówić co najmniej o operacjach, froncie, ofensywach. Nazwa „operacja limanowsko-łapanowska” wydaje się być prawidłowa, jednak – o czym poniżej – w przypadku pominięcia opisu walk w południowej części naszego powiatu niesie możliwość zlekceważenia ofiary życia tysięcy żołnierzy, którzy zginęli na obszarze nazwanym roboczo na potrzeby tego artykułu jako „odcinek bocheński” operacji limanowsko-łapanowskiej7.
Autor artykułu podjął się spojrzenia na operację limanowsko – łapanowską z innego niż dotychczas punktu widzenia. Porównał ilość poległych żołnierzy obu stron konfliktu mających wieczny spoczynek na cmentarzach wojennych powstałych w krótkim okresie czasu na miejscu zmagań. Wziął również pod uwagę ich układ oraz rodzaj. Pozwoliło to na stwierdzenie, że to na obszarze południowej części naszego powiatu na linii Rajbrot – Żegocina – Łąkta Górna – Łąkta Dolna – Trzciana – Leszczyna – Sobolów – Grabina – Wola Nieszkowska – Królówka – Gierczyce rozegrały się niezmiernie krwawe boje, które z trudnych do zrozumienia przyczyn nie zostały odpowiednio utrwalone w literaturze przedmiotu.
Wie o nich niewielka liczba osób i co ciekawe, w większości nie będących zawodowymi historykami. Na podstawie książki Oktawiana Dudy Cmentarze I Wojny Światowej w Galicji Zachodniej8, można podsumować, że na obszarze naszego powiatu w znacznej części stanowiącego „rejon grobów wojennych” zwanego powszechnie- Okręg IX Bochnia, pochowanych jest około 6,5 tys. żołnierzy obu stron konfliktu. To jest około 10 razy więcej niż żołnierzy niemieckich i rosyjskich poległych na podobnym obszarze podczas II wojny światowej w 1945 r. Zestawienie tych liczb daje wstępny obraz walk jakie miały miejsce ponad 100 lat temu na obszarze omawianego powiatu. Według moich wstępnych wyliczeń tylko w pasie walk ciągnących się od Rajbrotu przez Łapanów do Gierczyc tj. „odcinku bocheńskim” Operacji Limanowsko-Łapanowskiej poległo ok. 5.300 żołnierzy obu stron (nie wliczyłem żołnierzy pochowanych na cmentarzu nr 314 w Bochni stanowiącym wydzieloną kwaterę na Cmentarzu Komunalnym, bowiem znaczna ich część zmarła w szpitalu w wyniku ran odniesionych w walkach oraz chorób w różnych okresach czasu) 9. W całym Okręgu X obejmującym w przybliżeniu powiat limanowski liczba pochowanych żołnierzy wynosi poniżej 300010 (w Okręgu IX Bochnia ok. 6,5 tys.). Na miejscu osławionej bitwy pod wzgórzem Jabłoniec istnieje cmentarz nr 368, gdzie pochowano 429 żołnierzy. Największy cmentarz w Nowym Sączu nr 350 ma zewidencjonowanych 1301 poległych, jednak był to cmentarz przyszpitalny i znaczna ich część to zmarli w wyniku ran w dłuższym okresie czasu. Podobna sytuacja jest ze wspomnianym cmentarzem nr 314 w Bochni. Cmentarz nr 357 w Kamionce Małej (246 pochowanych żołnierzy) znajduje się w niewielkiej odległości od „odcinka bocheńskiego” Operacji Limanowsko-Łapanowskiej” i tylko potwierdza moją tezę, że główne walki mające wpływ na zatrzymanie południowego skrzydła „walca parowego” miały miejsce w południowej części naszego powiatu. Oczywiście nie umniejsza to roli wszystkich poległych i nie jest moim celem ważenie, która śmierć jest mniej lub bardzie chwalebna czy cenniejsza dla zwycięstwa. Jednak jedną z wielu metod dochodzenia do prawdy historycznej jest statystykaw tym przypadku- strat, a ona pokazuje jednoznacznie, że ciężar działań wojennych w tym czasie miał miejsce na „odcinku bocheńskim” Operacji Limanowsko-Łapanowskiej. Na cmentarzach w pobliżu Łapanowa nr 342, 343, 344 pochowano łącznie kilkudziesięciu żołnierzy, w samym Łapanowie – 28, w tym 23 z armii austriacko-węgierskiej, 1 z armii niemieckiej i 4 z armii rosyjskiej12. Skąd więc nazwa operacja limanowsko-łapanowska? Akurat, w tym przypadku okazuje się, że zwrot ten użyty jest prawidłowo, bowiem zgodnie z zasadami obowiązującymi w większości armii do celów określenia miejsca zmagań stosuje się nazwy miejscowości od prawej (Limanowa) do lewej (Łapanów) a liczba poległych może mieć mniejsze znaczenie. Dla porównania największe cmentarze I wojenne o liczbie ponad 500 pochowanych żołnierzy, tj.: Nr 79 Sękowa (1206), Nr 123 Łużna –Pustki (1200) Nr 80 Sękowa (491), Nr 91 Gorlice (853), Nr 118- Staszówka (780), Nr 119 Staszówka (516), 124 Mszanka (480) zapewniają wieczny spoczynek żołnierzom, którzy zginęli w innym niż omawiany w tym artykule okresie, najczęściej w walkach późniejszych toczonych w podczas operacji gorlickiej w 1915 r. Spośród 11 największych cmentarzy pod względem liczby pochowanych żołnierzy aż 3 o numerach: 308 Muchówka-Królówka (991 ), 310 Leszczyna (860), Nr 340 Wola Nieszkowska –Zonia- (498) znajdują się na terenie naszego powiatu (Okręg IX Bochnia) a tylko jeden Nr 350 Nowy Sącz (1301,) w Okręgu X Limanowa, jednak jest to cmentarz przyszpitalny. Analizując powyższe nasuwają się następujące pytania: Pierwsze – Dlaczego o miejscu krwawych walk na linii Rajbrot – Gierczyce tj. „odcinku bocheńskim” tak niewiele napisano we współczesnej literaturze a najczęściej je pomijano?

Drugie – Dlaczego chwałę zwycięstwa przypisano Limanowej – bitwie limanowskiej? Odpowiedzi na oba pytania są wspólne. Jak wspomniano powyżej, nie ma w pełni wiarygodnej monografii operacji limanowsko – łapanowskiej uwzględniającej działania militarne prowadzone na „odcinku bocheńskim” i biorącej pod uwagę wszystkie źródła historyczne oraz liczbę poległych w poszczególnych miejscowościach. Kolejnym ciekawym wątkiem może być dotarcie korespondentów wojennych tylko w pobliże Limanowej (bliżej „odcinka bocheńskiego” było zbyt niebezpiecznie?), co tłumaczy skażone propagandą sukcesu opisy walk na wzgórzu Jabłoniec13. Nie bez znaczenia jest fakt bohaterskiego starcia huzarów węgierskich pod dowództwem płk. Othmara Muhra, którego sława trwa do dziś. Warto zwrócić również uwagę, że „historię piszą zwycięzcy”…, a monarchia pogrążona w walce na 2 fronty potrzebowała swoich bohaterów.
Nie liczył się wtedy fakt, że starcie pod Jabłońcem nie było przełamaniem frontu. Do tej sprawy odnosi Tomasz Woźny we wspomnianym artykule Bitwa pod Limanową i Łapanowem oraz jej strategiczne znaczenie twierdzi: W mojej ocenie wypada uznać za trafny pogląd w literaturze przedmiotu, a dla osób czerpiących wiedzę z opracowań popularnych czy też kształtujących swą opinię w oparciu o rocznicowe obchody być może zaskakujący – a mianowicie, że bitwa pod Limanową i Łapanowem rozstrzygnięta została na wschód od Limanowej w rejonie Nowego Sącza oraz Gorlic.Manewr 3 Armii Boroevicia, chociaż nie towarzyszyły mu długie i heroiczne zmagania, przechylił szalę bitwy w sposób zdecydowany14.

Obecna sytuacja może ulec zmianie. Czas temu sprzyja, bo w tym roku obchodzimy jubileusz 100 – lecia odzyskania niepodległości i zakończenia Wielkiej Wojny. Kiedy jak nie teraz przywrócić pamięć i czyny tysięcy poległych żołnierzy obu stron konfliktu leżących głównie w południowej części naszego powiatu? W tym celu podjęto współpracę z historykiem wojskowości dr. hab. Jarosławem Centkiem z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, który wraz ze swoimi współpracownikami: mgr. Tomaszem Woźnym i mgr. Marcinem J. Mikulskim specjalizuje się w omawianym w tym artykule zagadnieniu.

Potwierdził on podstawowe wnioski zawarte w tym artykule. Okazało się, że wraz z grupą współpracowników dotarł on do archiwalnych źródeł, które w innym świetle pokazują przebieg tych krwawych zmagań, które ostatecznie przyniosły nam niepodległość. W ostatnich miesiącach podjęto – na razie bez rezultatu – próby zawarcia z tymi badaczami umowy na przygotowanie publikacji. Miejmy jednak nadzieję, że w ramach obchodów 100- lecia odzyskania niepodległości uda się wydać tę jakże cenną pozycję zmieniającą na prawdziwą naszą lokalną historię i kładącą akcenty sprawiedliwie. Jesteśmy to winni tym żołnierzom obu stron konfliktu, w tym również Polakom, często walczącym we wrogich sobie armiach, którzy mają wieczny spoczynek w Lipnicy Murowanej, w Rajbrocie, w Łąkcie Górnej, w Łąkcie Dolnej, w Leszczynie, Trzcianie, Grabinie, Sobolowie, Nieprześni, Gierczycach i wielu innych miejscowościach naszego bocheńskiego powiatu. Operacja limanowsko-łapanowska była jednym z wielu nieprawdopodobnych zdarzeń, które doprowadziły do tego, że żyjemy w wolnej Polsce. W jej wyniku nie doszło do spektakularnego przełamania frontu, co na pewno ułatwiłoby prace historykom.

Pozostawiła jednak po sobie cmentarze wojenne, które jak stacje zapomnianej drogi krzyżowej wskazują nam kierunek do prawdy.

Autor dziękuje wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego artykułu. Jednocześnie zaprasza do dyskusji i wymiany poglądów na ten temat.

 

Przypisy:
1 Ofensywa miała zająć Śląsk i pozbawić Rzeszę surowców. To rozstrzygnęłoby wojnę.
2 Północne skrzydło zostało zatrzymane pod Łodzią, a sporo badaczy uważa, że w ogóle cała ofensywa tam została zatrzymana.
3 W. Polakiewicz, Limanowa 1914, Warszawa 2014. Wydana w 2014 r. przez wydawnictwo Bellona S.A.w ramach poczytnej serii „Historyczne bitwy” skierowanej do osób interesujących się historią wojskowości.
4 J. Bator, Wojna Galicyjska. Działania armii austro-węgierskiej na froncie północnym (galicyjskim) w latach 1914-1915, wyd.II Kraków, 2008
5 Powinien powołać się na Sprawozdanie Dyrekcji Państwowego Gimnazjum w Bochni na rok szkolny 1914/1915, w którym przedstawiono opis zniszczeń dokonanych w szkole przez wojska rosyjskie, a nie na Kronikę szkoły, która obejmowała lata od 1817 r. do 1904 r. (reprint jej został wydany z okazji 200 lecia tej szkoły w 2017 r. przez Archiwum Narodowe w Krakowie Oddział w Bochni)
6 Na ten temat wypowiadali się Jarosław Centek i Sławomir Kułacz w artykule: Krytycznie o bitwie pod Limanową w 1914 r. (Przegl.Hist. Wojsk. nr 16/2015)
7 Nazwy tej nie spotykamy w literaturze przedmiotu. Wprowadziłem ją aby określić obszar walk w południowej części naszego powiatu obejmujący w przybliżeniu rejon: Rajbrot – Żegocina – Łąkta Górna – Łąkta Dolna -Trzciana – Leszczyna – Sobolów – Grabina – Wola Nieszkowska – Królówka – Gierczyce.
8 O. Duda, Cmentarze I Wojny Światowej w Galicji Zachodniej, Warszawa 1995.
9 Na cmentarzu wojennym nr 314 stanowiącym kwaterę Cmentarza Komunalnego w Bochni pochowanych jest łączne 417 żołnierzy obu stron konfliktu. Daty śmierci na tabliczkach obejmują okres całej I wojny światowej.
10 Na podstawie wykazu w O. Duda, op. cit.,s. 439-442.
11 Na cmentarzu wojennym nr 350 pochowano żołnierzy z największej ilości jednostek, aż 212 pułków i innych samodzielnych jednostek armii sprzymierzonych oraz z kilkunastu pułków rosyjskich.
12 Na podstawie wykazu w O. Duda, op. cit., s. 435-439.
13 Relacja korespondenta wojennego z „Neue Frankfurter Presse”: który ocenia straty samych Rosjan na 1200 żołnierzy. Tę relację przytacza również J. Bator, op. cit., s. 158. Straty te wydają się znacznie zawyżone i nie są nawet zbliżone do liczby pochowanych na cmentarzach żołnierzy.
14 T. Woźny, Bitwa pod Limanową i Łapanowem oraz jej strategiczne znaczenie, [w:] W służbie Rzeczypospolitej. Dzieje wojen i wojskowości w badaniach regionalnych, pod red. R. Kowalskiego, Nowy Targ 2016, s. 73-98